Ta strona używa plików cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Akceptuję

Z Nadbużańskiej doliny

Wakacje pod chmurką ...
Blog.

Witam Was serdecznie na moim blogu poświęconemu rasie psów, jakimi są owczarki niemieckie. Moje 15-letnie doświadczenie w obcowaniu z rasą owczarka niemieckiego sprawiło, że na moim blogu podzielę się z Wami moimi opiniami, poradami, metodami treningowymi i szkoleniowymi, oraz odpowiem na najbardziej nurtujące Was pytania dotyczące tej właśnie rasy. Mój blog poświęcony jest także wprowadzeniu w piękny świat najwspanialszej dla mnie rasy, jaką są owczarki niemieckie długowłose. Mam nadzieję, że moje przemyślenia i porady, pomogą Wam osiągnąć taką więź pomiędzy Wami a Waszym pupilem, jaką mi udało się wypracować z moimi psami. Życie z psim przyjacielem czasem jest wręcz uciążliwe, często dostarcza pełno radości i uśmiechu, a niekiedy doprowadza do płaczu. Ale jedno jest pewne. Życie bez psa, nie można byłoby nazwać życiem.

Wakacje pod chmurką w hodowli owczarków niemieckich na Podlasiu.
2023-07-28 20:08:00
TAG: blog

 Znowu chwilę mnie nie było, ale najważniejsze, że już jestem! Stęskniłem się za pisaniem tekstów, w szczególności, że spotykają się z tak pozytywnym odzewem. No dobra, wystarczy tego, bo popadnę w samo zachwyt i znowu blog przez dłuższy czas będzie „zarastał kurzem”.

 

 Kiedy myślę o lecie, czuję jakbym miał deja vu. W tamtym roku przez odchowanie miotu czarnych owczarków niemieckich, lato minęło mi jak z bicza strzelił. Zanim się obejrzałem, był wrzesień, a ja ciągle plułem sobie w brodę, że nie skorzystałem z ani jednego dnia lata, aby się zrelaksować czy odpocząć. Dlatego całą zimę planowałem jak wykorzystam tegoroczne lato. Ale czy prowadząc hodowlę owczarków niemieckich z takim podejściem i pasją jak ja, można cokolwiek zaplanować z wyprzedzeniem? No właśnie..

 Kiedy siedzę przy komputerze nad tym tekstem, kalendarz pokazuje mi datę 16 lipca 2023. Jest godzina 22:33, a moje oczy mówią dość. Nie wiem czy to już starość, czy po prostu ogarnianie dwóch miotów szczeniąt, to trochę za dużo na jedną parę rąk.  To już ponad połowa wakacji, a ja nadal żyję w biegu, wkręcony w hodowlę, pędząc przed siebie, niczym na prawdziwej karuzeli. I znowu wmawiam sobie, że zwolnię za chwilę, jeszcze tylko jedna wystawa, egzamin czy Korung. Najlepsze jest to, że w środku czuję, że oszukuję sam siebie. Przecież i tak nie zwolnisz, podpowiada mi głos ze środka, bo Ty człowieku żyjesz hodowlą 24 godziny na dobę. Coś w tym jest. Znalazłem w życiu to, co pokochałem całym sobą. Może właśnie dla tego, tak wielu z Was nas obserwuje i wspiera. Hodowla stała się po prostu moim całym życiem.

 

 egzamin-igp-wyjazd

 

Egzaminy IGP 1 zaliczone.



 Kwiecień i maj stały po znakiem szlifowania przygotowań Moki i Cookie do egzaminu IGP u niemieckiego sędziego. Zależało mi bardzo, aby przygotować obie dziewczyny i zdać IGP 1 u Niemca – pisałem już wcześniej o tym, że Niemcy nie honorują egzaminów zdanych w Polsce, ze względu na oszustwa i przekręty, których sam doświadczyłem będąc członkiem Związku Kynologicznego w Polsce. Ale im dam dziś spokój, ten statek i tak już tonie.

O ile posłuszeństwo i obrona szła nam całkiem nieźle, to najbardziej bałem się o tropienie. Od początku mojej pracy z psami nie lubiłem tropienia, czyli w języku kynologicznym – śladów. Deptanie, układanie śladu i mozolne utrwalanie u psa nawyku wąchania śladu w trawie, było dla mnie tak nudne jak flaki z olejem. Gdyby nie Jarek z BlackStar Białystok – serdecznie polecam ten ośrodek treningowy, to chyba byłaby „kraksa”.  

Na sam egzamin pojechaliśmy dzień wcześniej, aby psy mogły obyć się z nowym miejscem, i żeby nie jechać w środku nocy na wariata, zastanawiając się, czy aby na pewno dojedziemy na czas. Prowadzenie hodowli owczarków niemieckich na Podlasiu ma jeden wielki minus – wszędzie stąd daleko!!!! Ciągniecie za samochodem przyczepy z psami, nie pozwala poruszać się z prędkością, jaką zazwyczaj poruszam się po „niemieckich” autostradach. Decyzja była słuszna. Wypoczęty ja, wypoczęte psy, i o 6:00 rano zaczęliśmy od śladów.

Jak zwykle przeżywałem na zapas, a Moka zrobiła najlepsze ślady z wszystkich ośmiu owczarków niemieckich podchodzących do egzaminu. Co prawda trop w pewnym momencie zakłócił nam zapach zajęczych „bobków”, ale opanowaliśmy tą awarię i dokończyliśmy pierwszą część egzaminu. Uff.

 

egzamin-igp-sv

 

Dwie godziny przerwy i podeszliśmy do drugiej części egzaminu IGP, czyli posłuszeństwa. Tutaj bałem się tylko o aport. Chodzenie przy nodze ze smyczą, bez smyczy, warowanie z marszu, przeszkoda czy wysyłanie naprzód opanowaliśmy na niezłym poziomie. Powtórzę raz jeszcze. Ojcem tego sukcesu jest p. Jarek z BlackStar Białystok. Aport poszedł całkiem nieźle i ten etap także zaliczyliśmy. Niestety z 8 psów, na aporcie odpadły dwa. Oblał mnie w tym momencie zimny pot, bo wiem ile wyrzeczeń, pracy, czasu i pieniędzy kosztuje przygotowanie psa do egzaminu IGP. Myślę, że jeśli napiszę 10 tysięcy za psa, to będzie to sporo zaniżona kwota, dodając moje wszelkie wyjazdy na treningi, których nie jestem w stanie policzyć. Ale jak to mówię. Jeden przepije pod sklepem, inny przegra w kasynie, a ja wydaje na psy, które i tak nigdy mi się nie zwrócą, nie z moim podejściem laughing Cieszę się, że przynajmniej jestem tego świadomy tongue-out

 

Trzecia część egzaminu była moją ulubioną – obrona. Uwielbiam te emocje, kiedy mój pies pokazuje charakter stając naprzeciwko pozoranta. Obie dziewczyny perfekcyjnie zaliczyły obronę, w tym Moka z najwyższą ilością punktów. W jednej chwili zeszło ze mnie ciśnienie. Łzy w oczach, radość i ogromna duma z moich psów, które świetnie się spisały.

Moka na tyle świetnie się spisała, że dostałem propozycję odkupienia jej przez sędziego. Gdyby tylko sędzia mógł zobaczyć ją w wieku sześciu miesięcy, jak przyjechała do mnie z hodowli Mavic z Brzeska, wystraszona, bojąca się ludzi, nerwowa. Pamiętam do dziś słowa kilku osób, które twierdziły, że nic z niej nie będzie. Dwa i pół roku mojej pracy, socjalizacji, opieki, sprawiły, że dziś jestem dumny z mojego czarnego węgielka. Brawo MOKA! Zrobiliśmy to! O Cookie nie zapominam, bo ten wieczny dzieciak spisał się również na medal.

 

Wysoki standard hodowli owczarków? Po co?


 

Duma mnie rozpiera, kiedy myślę jak duży kawał roboty odwaliliśmy przez ostatnie dwa lata. Ale założę się, że na pewno znajdzie się ktoś, kto zapyta, po co to wszystko robię? Przecież są hodowle, gdzie z psami wcale się nie pracuje, nie widzą świata poza kojcem czekając na „cieczkę”, i jeszcze cena za szczeniaka jest kilkukrotnie niższa niż u nas. No właśnie, po co?

Pewnie pierwszą odpowiedzią, jaka nasuwa mi się na myśl byłaby pasja. Kocham pracę z psami, widząc z treningu na trening jak się rozwijają, a przy każdej godzinie spędzonej na placu treningowym uczę się wraz z nimi, a co najważniejsze, uczymy się siebie. Kocham wyzwania, i jeśli się czegoś podejmuję lubię robić to na dwieście procent. Posiadając tak wybitne psy, grzechem byłoby zmarnować ich potencjał i nie hodować zgodnie z niemieckimi standardami. A o to w tym przede wszystkim chodzi, prawda? Hodowla to ciągła nauka i dążenie do doskonałości. Więc czy wyobrażacie sobie mnie rozmnażającego bez pojęcia krycie po kryciu psem sąsiada, który za flaszkę pokryje sukę dwa razy w roku? Wchodzimy na grząski grunt, bo rzygać mi się chce widząc grupy owczarkowe zalewane ogłoszeniami „Mirków”, którzy postanowili dorobić się na rozmnażaniu. Specjalnie nie użyłem słowa hodowanie, bo ten proceder nim nie jest. Dopóki nasze społeczeństwo nie uświadomi sobie, że prowadzenie hodowli, w szczególności rasy owczarek niemiecki nie jest dla każdego, do tej pory będziemy borykać się z problemem bezdomności zwierząt, oraz coraz większych problemów zdrowotnych naszej ukochanej rasy.

 

owczarki-niemieckie-podlaskie

 

Dobranie odpowiedniego reproduktora spędza mi sen z powiek. Niemieckie prześwietlenia, DNA, treningi, egzaminy, wystawy, zaliczenie niemieckiej licencji hodowlanej, to tylko wierzchołek góry lodowej, ile tak naprawdę trzeba włożyć pracy, czasu, serca i pieniędzy, aby móc prowadzić hodowlę z najwyższej półki. A później trafiasz na post, gdzie „Mirek” sprzeda „wilczury” za pińcet, tysiąc pincet, nie mając podstawowego pojęcia o rasie. Nie dziwmy się później ,że szczeniak którego kupicie za taką cenę, będzie tykającą bombą z opóźnionym zapłonem.  Przecież czego możesz dowiedzieć się o pochodzeniu jego rodziców, ich wyszkoleniu czy problemach ze stawami w poprzednich pokoleniach od Mirka, który wykarmił miot zlewkami w obórce?  O ile problemy zdrowotne da się często naprawić, to nie życzę Wam, aby Wasz kochany, dorastający szczeniak odpalił pewnego dnia zapalony w poprzednich pokoleniach lont, i nie zaatakował żadnego z domowników, w tym dzieci. Po co przecież sprawdzać pochodzenie rodziców, skoro kupiłem szczeniaka za poł ceny.

Smutne to wszystko jak patrzę na to z boku, ale pomimo tego, że inwestuję w rozwój mojej Podlaskiej hodowli owczarków niemieckich masę pieniędzy, to wiem, że posiadam psy o świetnej psychice, anatomii, i przede wszystkim zdrowe. I nie zamieniłbym za nic na świecie podziwiającego wzroku osób, kiedy wchodzę do gabinetu weterynaryjnego, a moje psy przyjaciela znajdą nawet w kocie czy króliku, czekającym na wizytę. I powiedz mi teraz, że wybór nie ma znaczenia.

Do zobaczenia już niebawem, bo w kolejnym tekście opiszę spontaniczny wyjazd do Belgii, oraz zaliczenie Korungu,, czyli niemieckiej licencji hodowlanej.

Rezerwacja szczeniąt - ZAPRASZAMY :)

Dzień w którym zatrzymała się ziemia.

2023-11-30 21:32:00
Psy żyją krótko, za krótko, ale człowiek wie, co go czeka. Wie, że będzie cierpiał, że straci psa, że to będzie ogromna rozpacz, więc stara się wykorzystywać jak najlepiej każdą chwile, cieszyć się ile się da jej radością i niewinnością, ponieważ złudna jest myśl, że pies będzie z nami przez całe życie. Jakże piękna jest twarda uczciwość tego faktu, kiedy przyjmuje się i ofiarowuje miłość, cały czas mając świadomość jej trudnej do udźwignięcia ceny ~ Dean Koontz.
Czytaj więcej

Najlepsze imię dla owczarka niemieckiego od A do Z.

2020-03-15 00:00:00
TAG: At, vero, eos, accusam
W dzisiejszym tekście postaram się zebrać dla Was najlepsze imiona dla owczarka niemieckiego zaczynające się na literę A.
Czytaj więcej

Mistrz Manipulacji. Fenomen hodowli Mavic Poland. Część II.

2023-04-15 01:55:00
Druga część tekstu na temat naszej przygody z hodowlą Mavic Krzysztofa Dobrzańskiego.
Czytaj więcej

Mistrz manipulacji. Moja „przygoda” z hodowlą Mavic z Brzeska.

2023-04-14 18:56:00
Kilka słów o przygodzie z "najlepszą" hodowlą owczarków niemieckich w Polsce, zarejestrowanej w Związku Kynologicznym w Polsce.
Czytaj więcej