Nie wiem ile czasu zbierałem się do tego żeby zacząć kolejny projekt jakim jest pamiętnik młodego hodowcy, ale w końcu mogę powiedzieć, a raczej napisać – oto jestem! Odkąd na świat przyszły szczeniaki z miotu A, mojej hodowli z Nadbużańskiej Doliny, nie mam czasu na nic. Ci z Was, którzy oddają się pasji w 100% wiedzą o czym mówię. A jeśli nie, to może przekonam Was tym, że moim największym marzeniem od kilku miesięcy, nie jest wymarzony wcześniej sportowy samochód, wyczekiwane od dawna wakacje, a po prostu kilkanaście godzin nieprzerwanego przez nic snu.. Ale nie ma co narzekać, bo zawsze mogłoby być gorzej. Tak sobie mówię, kiedy czuję się przemęczony. A przecież robię to co lubię i sprawia mi to wielką satysfakcję. To o wiele lepsze niż robienie czegoś na siłę. Więc znowu mam wytłumaczenie i motywację do kolejnej pracy. W końcu zawsze sobie powtarzam, że wyśpię się po śmierci. Jest jeszcze przecież tyle do zrobienia, i tyle zwierząt do uratowania. A wiec działajmy!
Moja dusza humanisty i człowieka lubiącego dzielić się swoją wiedzą, czy przemyśleniami za pomocą słowa pisanego wzięła górę, i postanowiłem rozpocząć pisanie pamiętnika. I tutaj zatrzymałbym się na chwilę. Czy będzie to typowy pamiętnik? Nie sądzę. Mi osobiście słowo pamiętnik kojarzy się z czymś bardzo osobistym, czymś co jest dla nas bardzo ważne, ale też niedostępne dla każdego. Czymś do czego można wrócić za jakiś czas, przetrzeć zakurzone i wyblakłe kartki i cofnąć się w czasie, malując w myślach sytuacje, wydarzenia, które wydarzyły się bardzo dawno temu. I pomimo, że wybrałem wersję elektroniczną nie tylko dlatego, że nienawidzę niszczyć papieru, ale też z tego powodu, że odruch pisania długopisem zanikł u mnie na tyle, że wypełnienie dwustronicowej umowy z klientem pozostawia ślad zakwasów pomiędzy palcami na kolejne dni. Mimo, że duch XXI wieku zostawia ślad na wszystkim, i klasyczne pamiętniki odchodzą do lamusa, to postaram się aby forma i treść którą zamierzam się z Wami dzielić, będzie szczera, prawdziwa i ciekawa, a Wy na kolejny wpis będziecie czekać z niecierpliwością.
Tych którzy zaglądają tu po raz pierwszy, chciałbym z tego miejsca przywitać gorącym słowem serwus! Nazywam się Przemek i postaram się Was zarazić moją miłością i pasją do rasy owczarek niemiecki. A jeśli już jesteście ześwirowani na punkcie ON-ków, to mam nadzieję, że dołączysz do naszej rodziny Z Nadbużańskiej Doliny, którą tworzę wraz z moimi przyjaciółmi. I pomimo, że większości z moich wirtualnych przyjaciół nie znam osobiście, to zapewniam Cię, że są to ludzie z ogromnym sercem, i miłością do zwierząt. Więcej o mnie przeczytasz tutaj.
Jest godzina 00:32, 18 kwietnia 2019. Od kilku dni śpię jeszcze mniej niż zwykle. Dlatego muszę się z Wami dziś pożegnać, ale obiecuję wrócić niebawem. Muszę przecież zdać relacje z ostatnich wydarzeń które, zadziały się w moim życiu i życiu hodowli z Nadbużańskiej Doliny w ostatnich dniach. Do zobaczenia wkrótce!