Ten kto chociaż trochę liznął historii II RP, na pewno kojarzy słowa marszałka Józefa Piłsudskiego – Naród wspaniały tylko ludzie to ku**y. I pomimo, że od wypowiedzenia tamtych słów, mija już prawie 100 lat, to hasło w naszych czasach wydaje się jeszcze bardziej aktualne niż wtedy. Różnica jest taka, ze wtedy honorowo stawano do walki, gdzie obecnie życiowi frustraci chowają się pod fikcyjnymi kontami na facebooku i nie swoimi zdjęciami.
Temat hejtu wśród miłośników owczarków od jakiegoś czasu dość mocno zgłębiałem, później doświadczałem dość mocno na sobie, by dziś z pełną dozą obiektywizmu móc wyrazić swoje przemyślenia na ten temat. Aby zrozumieć pojęcie hejtu, należy na samym początku oddzielić konstruktywną krytykę od hejtowania. Żyjemy w czasach kiedy ludzie chcą być idealni. Setki filtrów na Instagramie, zdjęcia z „pięknego życia”, wymodelowane ciała, pokazują, że wielu ludzi podąża za ideałem którego nie ma, przez co wiele osób zaczyna odrzucać prawdę o sobie samym, stając się częścią wyimaginowanego idealnego świata. Kiedy dołączysz już do tej bańki mydlanej, każdą próbę krytyki Twojej osoby zaczynasz traktować jako atak, hejt i próbę zniszczenia wizerunku, często zapominając, że krytyka ma na celu w wielu przypadkach wyprowadzenie nas z błędnego zachowania lub myślenia. Zacytuję:
„Asertywna krytyka”
Celem asertywnej krytyki nie jest udowadnianie winy ani karanie, ale przekazanie informacji, które mają służyć zmianie lub korekcie czyjegoś zachowania lub postępowania z takiego, które było nieefektywne lub błędne, na prawidłowe lub efektywne. – źródło Wikipedia.
Kiedyś mówiło się, że papier przyjmie wszystko. Od kiedy ludziom dano wolność słowa w internecie, bardzo ciężko rozgraniczyć to co jest prawdą a fałszem. Szukając rozwiązania danego problemu napotykamy się na setki opinii, wśród których większość wygłaszają osoby, którym bardzo daleko do miana ekspertów. Wystarczy wejść na jedno czy drugie forum i rzucić hasło – jaką karmę stosujecie u swoich owczarków, jakie suplementy na stawy podajecie, by po chwili mieć setki odpowiedzi, wśród których żadna z nich nie jest poparta argumentami. Z czego to wynika? Taka jest w nas zakorzeniona mentalność. Kiedy zaczyna grać reprezentacja polski nagle okazuje się że mamy 40 milionów piłkarskich ekspertów, kiedy Kubica trafił do formuły 1, nagle wszyscy znali się na królowej motorsportu. Szkoda że na co dzień 99% nie potrafi odpowiedzieć co to jest spalony, ani włączyć w odpowiednim momencie kierunkowskazu na rondzie. Tak samo jest z miłośnikami owczarków. Wystarczy szczeniak którego mamy od 3 tygodni, by kreować się na znawcę rasy w internecie, polecać przeróżne suplementy i hejtować innych, a w rzeczywistości nadal nazywać owczarki niemieckie wilczurami, nie mając nawet podstawowych informacji na temat tej rasy .
Internet dał swobodę tego, że każdy chce poczuć się ważny. Dla wielu ludzi wyznacznikiem ich osiągnięć i „zajebistości” stała się liczba likeów pod komentarzem umieszczonym na facebooku. Niestety w wielu przypadkach są to nieszczęśliwi ludzie, których jedynym celem życiowym jest zabłysnąć w internecie.
Tylko czy pomyślał ktoś kiedykolwiek jaką krzywdę można wyrządzić komuś innemu, sugerując rozwiązanie, które nie jest sprawdzone, polecając niesprawdzoną karmę czy suplementy? No właśnie.
Czarę goryczy i mobilizację do napisania tego tekstu, przyniósł post z jednej z grup facebokowych, gdzie właściciel w rozpaczliwy sposób pokazał rozciętą siatkę i prosił o udostepnienie informacji o kradzieży szczeniaka z kojca. Oczy wyszły mi z orbit, kiedy zacząłem czytać m.in. o tym, że dobrze że go skradziono, u kogoś na pewno będzie mu lepiej niż w kojcu, że karma wraca. Czy tak się zachowują ludzie kochający zwierzęta? Kiedy odwiedzisz jeden czy drugi profil, od razu widać jak nieszczęśliwy w swoim życiu są to ludzie. Bez pasji, planów na siebie i życiowych ambicji. Prawda jest taka, że każdy kto osiągnął jakikolwiek sukces, nie miał czasu na siedzenie przed komputerem i pisanie głupich, obraźliwych komentarzy. Realizacja swoich marzeń i pasji pochłania zbyt wiele czasu.
Prawdziwe życie istnieje jednak dopiero wtedy, kiedy ten „zabawny” człowieczek z internetu, który swoje frustracje życiowe wyładował na innych wyłączy komputer i spojrzy w lustro. Idę o zakład, że spojrzenie w głąb siebie, nie jest przepełnione dumą i miłością do samego siebie. Kiedyś strasznie się denerwowałem kiedy ktoś mnie hejtował. Dziś wiem, że tym osobom można jedynie współczuć.
Hejt powodowany jest jednym z czynników które podałem. Zazdrością, lub wylaniem życiowych frustracji na innych.
Nigdy nie dogodzisz.
Wstawiając post na grupę, masz 99% szansy, że komuś coś w Twoim zdjęciu się nie spodoba. Jeżeli zapytasz o poradę odezwą się Ci, którzy zaczną litanię od tego, że zanim zdecydujesz się na owczarka, powinieneś te informacje mieć w jednym paluszku. Kiedy wstawiasz zdjęcie pływającego ONK-a, od razu napiszą, że to niebezpieczne, że owczarki kąpać się nie mogą. Kiedy pokazujesz zdjęcie owczarka mieszkającego w domu zapytają dlaczego męczysz psa zamykając go w domu, kiedy pokażesz świetnie zbudowany kojec, odezwą się inni, którzy stwierdzą że go krzywdzisz zamykając w kojcu. I tak w kółko…
Najbardziej dziwi mnie fakt, że w tych wszystkich postach, które przepełnia żółć i obrażanie siebie nawzajem, jedynym działaniem podejmowanym przez administrację grup jest wyłączenie komentarzy przy poście. Czy nie byłoby prościej usuwać ludzi wprowadzających niezdrową atmosferę na forum czy do grupy skupiającej miłośników owczarków niemieckich? Pewnie byłoby prościej, ale o wiele trudniej pozyskuje się sponsorów kiedy grupa liczy mniej członków prawda? Tym samym zapraszam Was do naszej grupy bez mowy nienawiści – owczarki niemieckie | grupa inna niż wszystkie.
Na koniec życzę wszystkim, aby omijały Was tego typu sytuacje spotkane w internecie. I nie przejmujcie się. Hejterzy w realnym życiu nic nie znaczą.